Please enter an Access Token

Jedno urządzenie może zniszczyć tak wiele…

Niedawno w wielu mediach parentingowych pojawiły się teksty dotyczącego pewnego wpisu. Juliana Farris Mazurkiewicz z Houston zamieściła na swoim Facebooku zdjęcie ogłoszenia, które wcześniej zrobiła w przedszkolu swojego dziecka. Wydawałoby się, że jest to zwykła waidomość, a w rzeczywistości był to bardzo ważny apel nauczycieli do rodziców:

 

Gdy odbierasz dziecko – wyłącz telefon. Twoje dziecko jest szczęśliwe widząc Cię. Czy jesteś szczęśliwy widząc swoje dziecko? Patrzymy codziennie, jak dzieci biegną do mamy/taty, by pokazać im swoje kolorowanki, prace plastyczne czy figurki ulepione z plasteliny, a rodzice nie patrzą na nie, bo są skoncentrowani na rozmowie telefonicznej. Słyszymy słowa: mamo, mamo, mamo….i obserwujemy brak reakcji, gdyż dla rodziców to nadal telefon jest ważniejszy niż dziecko. Dlatego apelujemy – wyłączajcie swoje telefony!

Post Juliany został udostępiony przez 1,5 miliona osób na całym świecie! Czytając komentarze pod zdjęciem można znaleźć wielu przeciwników tego ogłoszenia, którzy piszą, że nie powinni być przez nikogo oceniani i to oni sami decydują o swoich priorytetach. Ale przeważajaca część komentarzy jest napisana przez rodziców, którzy odnaleźli tu siebie, swoje zachowania i swoje słabości. Piszą, że apel nauczycielek ich zabolał, ale pozwolił też przejrzeć na oczy.
Ja sama odbierając Julcia z przedszkola nigdy nie rozmawiałam przez telefon. Może dlatego, że wiem, że nie powinnam, a może dlatego, że nikt w tym czasie do mnie nie dzwonił. A teraz jestem pewna, że nawet jeśli ktoś będzie chciał ze mną porozmawiać kiedy będę w przedszkolu, będzie musiał poczekać.
Zdjęcie, które pokazała nam Juliana Farris Mazurkiewicz długo pozostawało w mojej głowie. Zdałam sobie sprawę z tego, jak łatwo zniszczyć więź łączącą nas z dzieckiem, jak łatwo sprawić mu przykrość i ból, jak łatwo sprawić, aby poczuło się mniej ważne, a to wszystko przez jedno urządzenie  – telefon. I sytuacja dotyczy nie tylko przedszkola.To może dziać się dosłownie wszędzie: w domu, w samochodzie, na spacerze, na zakupach, a nawet podczas wakacji rodzinnych.
Większość z nas korzysta z telefonów komórkowych. Stały się narzędziem nie tylko do komunikacji, ale też rozrywki i pracy. Rozmawiamy, piszemy wiadomości, sprawdzamy pocztę, media społeczościowe, korzystamy z najróżniejszych aplikacji i słuchamy muzyki. Trudno sobie wyobrazić codzienne funkcjonowanie bez telefonu. I pomimo, że powinny pomagać, coraz częściej przeszkadzają, szczególnie w relacjach rodzinnych.
Oczywiście tak jak ze wszystkim – najważniejszy jest umiar. Ale czy jesteście pewni, że go macie ?
Ja nigdy wcześniej tak o tym nie myślałam i nieświadomie zdarzało się, że stawiałam telefon ponad dziecko. I może miało to miejsce tylko kilka razy, to teraz zżera mnie sumienie i staram się naprawić błąd, którego nigdy więcej nie chcę popełnić.
Jeśli uważacie, że się mylę, skorzystajcie z poniższych metod. To nie są rady – to sposoby na zabranie dziecku prawdziwego, szczęśliwego i beztroskiego dzieciństwa. To sposoby na oddalenie się od dziecka i doprowadzenie do nie jednej łzy…

Cały czas miej telefon przy sobie.
Bez względu na to czy wychodzisz na spacer, do sklepu czy tylko do pokoju za ścianą – noś telefon przy sobie. A jeśli zostawisz go przypadkiem w kuchni albo w łazience, możesz mieć pewność, że Twoje dziecko dumnie przybiegnie do Ciebie i przyniesie Ci go, mając wrażenie, że uratowało Ci tym życie. Oczywiście nie zapomnij podziękować!

Telefon ponad wszystko.
Bez względu na to czy grasz z dzieckiem w planszówki, czytasz książkę czy dziecko opowiada Ci co mu się przydarzyło – nie odkładaj dzwoniącego telefonu.
Dziecko zawsze może poczekać, a osoba, która dzwoni już nie. I jeśli po skończonej rozmowie zauważysz, że Twoje dziecko już nie ma ochoty na zabawę z Tobą, nie chce słuchać bajek, ani opowiadać Ci o tym co je trapi, nie przejmuj się. Dziecko jest mądre, już wie co jest dla Ciebie najważniejsze i nie chce Ci przeszkadzać.

Ściągaj kolorowe aplikacje dla dzieci i dla siebie.
Edukacyjne aplikacje zastąpią każdy podręcznik, każdą lekcję, każdą zabawę i wspólny czas – dlatego korzystaj z nich. To takie proste. Wystarczy ściągnąć aplikację na telefon czy tablet i pozwolić dziecku na samodzielną naukę! Aplikacje są tak interesujące, że spokojnie mogą zastąpić też spacer, grę w piłkę, zabawę na placu zabaw i w piaskownicy. Ty też graj! Niech dziecko wie, że nie tylko ono ma tak wspaniałą zabawkę.

Zabierz dziecko do ZOO. Ale nie zapomnij zabrać telefonu.
Wybierzcie się na rodzinną wycieczkę do ZOO, do parku rozrywki albo do muzeum zabawek.
Dzieci będą miały wspaniałą atrakcję, będą przeżywały nową przygodę i będą chciały dzielić się tymi emocjami z rodzicami. Ale nie przejmuj się i nie zapomnij włączyć telefonu. Dzieci będą zajęte oglądaniem zwierząt, wygłupami na trampolinie i podziwianie zabawek. Ty możesz wtedy swobodnie przeglądać Facebooka i pograć w węża – tyle czasu ile zechcesz. Przecież dzieci i tak mają zajęcie.

Idź na mecz dziecka. Koniecznie z telefonem.
Twoje dziecko uwielbia piłkę nożną? Gra na orliku? Nie możesz opuścić żadnego meczu. Możesz zabrac telefon, ale pamiętaj, żeby przynajmniej raz na jakiś czas zerkać na boisko. Może uda Ci się trafić w moment, kiedy dziecko patrzy na Ciebie. Może zauważy, że mu dopingujesz i że zwracasz uwagę na jego grę.
Dokładnie to samo rób podczas każdego występu dziecka, podczas każdego pokazu i podczas zabawy na placu zabaw.

Jak tylko otworzysz oczy po przebudzeniu, zerknij na telefon.
Niech kolorowy wyświetlacz będzie pierwszą rzeczą, na którą spojrzysz po przebudzeniu. Maluszek sojacy obok łóżka i czekający na przywitanie przecież zaczeka. Zerknij, która jest godzina, jaka będzie pogoda, co nowego na Facebooku i na Instagramie, czy znajomy też już wstał. A jak już wszystko sprawdzisz to przywitaj się z dzieckiem. Pocałuj, przytul, zapytaj jak spało. Może jeszcze będzie obok…

Odpuszczaj codzienne rytuały. 
Przecież codzienne rytuały, do których jest przyzwyczajone twoje dziecko, nie muszą być codzienne! Zamiast przeczytać ksiażkę, opowiedzieć bajkę, zaśpiewać kołysanke czy zwyczajnie porozmawiać i poprzytulać się – włącz telefon albo komputer – jesteś przecież taki zajęty. Dziecko musi zrozumieć, że masz ważniejsze sprawy do załatwienia.


Przytakuj.
Kiedy patrzysz w ekran, a dziecko coś mówi do Ciebie, pamiętaj, żeby chociaż przytaknąć Aha.
Niech maluch myśli, że go słuchasz i interesujesz się tym, co ma do powiedzenia. Uważaj jednak, bo może zadać pytanie i wtedy zwykłe Aha już nie wystarczy.

Nie pozwól sobie przeszkadzać.
Kiedy dziecko stara się zwrócić na siebie Twoją uwagę, woła Cię, przeszkadza Ci, a co najgorsze – próbuje zabrać Twój telefon – masz prawo się zdenerwować. Podnieść głos i dosadnie zwróć uwagę dziecku, że nie tak powinno się zachowywać i nie może Ci przeszkadzać.

I kiedy już zrobisz to wszystko, możesz mieć pewność, że:

  • zabierzesz dziecku piękne wspomnienia z dzieciństwa,
  • stracisz szansę na wyjątkową więź z dzieckiem,
  • stracisz szansę na prawdziwe poznanie swojego dziecka,
  • sprawisz, że dziecko będzie czuło się gorsze i mało ważne,
  • sprawisz, że dziecko nie raz zapłacze i nawet tego nie zauważysz,
  • zaniżysz samoocenę dziecka,
  • dziecko kiedy dorośnie, będzie miało do Ciebie żal,
  • kiedyś będziesz bardzo tego żałować.

Szczerze nie polecam!!!

Zdjęcie główne pochodzi ze strony: https://jessicadejager.com/

 

Kasia
signature

Subskrybuj, aby nie przegapić żadnego wpisu

Podaj swój adres email i bądź na bieżąco z nowościami na blogu :)

A ty co o tym myślisz?

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • Anonimowy
    6 marca, 2017

    Myślę, że każdy rodzic ma na sumieniu przynjamniej część z tych rzeczy. Ja niestety większość. Nie jestem w stanie zrezygnowac ze wszystkiego , ale to zminimaliuję

  • Karolina W.
    6 marca, 2017

    Wystarczy wyjść na plac zabaw czy do bawialni – dzieci się bawią, a co robią ich opiekunowie? Siedzą na facebooku!

  • Anka
    6 marca, 2017

    Smutne, ale prawdziwe 🙁

  • Anonimowy
    6 marca, 2017

    Jakie to przykre..

  • Mama
    6 marca, 2017

    Popłakałam się. nie myślałam o tym w ten sposób. też tak robiłam, a kocham Jaśka nad zycie….

Poprzedni
Zimowy spacer Doliną Kościeliska
Jedno urządzenie może zniszczyć tak wiele…