Please enter an Access Token

Wakacyjny bagaż Julusia, czyli w co się pakujemy i czego nie może zabraknąć w walizce!

Jednym z największych wyzwań jakie czekają nas przed każdym wyjazdem jest spakowanie walizki. W tym przypadku bardzo duże znaczenie ma to na jak długo wyjeżdżamy, czym będziemy się przemieszać i ile mamy czasu na spakowanie się.
My w te wakacje umiejętność pakowania się wyćwiczyliśmy do perfekcji. Najpierw przygotowywaliśmy się do trzytygodniowego wyjazdu do lasu (dosłownie!), zaraz po nim na Węgry i jeszcze kilka razy pakowaliśmy się na weekendowe wycieczki.

 

Podróżujemy od wielu lat, uwielbiamy wyjeżdżać, zwiedzać, odkrywać nowe miejsca, nowe smaki, inne kultury. Kiedy jeszcze nie było Julcia na świecie nie potrzebowaliśmy walizek – pakowaliśmy się w plecak i już nic nas nie interesowała. Teraz nawet krótki wyjazd jest dla nas wielką wyprawką, podczas której nie może nam niczego zabraknąć. I pomimo tego, że Juluś zaraz skończy pięć lat, ja cały czas zabieram z sobą masę zbędnych rzeczy których często nawet raz nie użyję podczas wyjazdu. Może kiedyś to się zmieni 🙂

 

Pakowanie całej rodziny wcale nie jest takie łatwe. W tym roku Julcio obiecał, że mi pomoże i naszykuje rzeczy, które chce zabrać na wakacje. Kiedy mnie zawołałam do swojego pokoju, twierdząc, że jest już spakowany byłam bardzo zaskoczona i dumna – do chwili, w której nie zobaczyłam jego bagażu 🙂
Pinit
Oczywiście byłam bardzo dumna, ponieważ chciał mi pomóc, sam wyszedł z tą inicjatywą i zaproponował, że się spakuje. A ja musiałam to wszystko popsuć. Delikatnie i dyplomatycznie udało mi się przekonać synka do zmiany zawartości walizki i oczywiście dostał ode mnie coś, do czego mógł schować wszystkie niezbędne rzeczy – czyli książki i zabawki!
Muszę przyznać, że bardzo się ucieszył na widok nowej walizki – uroczej pszczółki, która zmieściła w sobie znacznie więcej niż się spodziewałam 🙂
 
Co spakować na wakacje z dzieckiem?
Kiedy wyjeżdżamy nad morze – pakujemy wszystko! Każdy lipiec spędzamy w środku lasu, a że jesteśmy tu nie tydzień, a prawie miesiąc – zabieramy z sobą pół domu 🙂

 

Najłatwiej jest spakować dorosłego, dlatego ja zostawiam Wam ściągawkę co spakować dziecku na trzytygodniowy wyjazd do lasu – sprawdzi się na wakacjach na kempingu, polu namiotowym i niejednej kwaterze.

 

Ubrania
  • Bielizna: majtki i skarpetki na każdy dzień,
  • Koszulki z krótkim rękawem -12-15,
  • Koszulki z długim rękawem – 7-8,
  • Bluzy (najlepiej rozsuwane – my mamy dużo z kapturem) – 3,
  • Bluza polarowa – 1,
  • Spodnie dresowe – dużo!
  • Szorty – pakujemy dresowe, bawełniane, a nawet jeansowe – 4-6,
  • Jeansy – na 3 tygodniowy wyjazd pakuję Julciowi jedną parę i zawsze wystarcza (czasem nawet jeansy nie wychodzą z walizki;)),
  • Kurtka wiatrówka lub softshell (my pakujemy i to i to),
  • Płaszczyk przeciwdeszczowy,
  • Kąpielówki – 2 pary,
  • Szlafrok,
  • Piżamki – 2 komplety,
  • Czapka chroniąca przed słońcem,
  • Cienka czapeczka na uszy (nad morzem pogoda bywa bardzo zmienna)
Buty
  • Sandałki,
  • Klapki na plażę,
  • Trampki, tenisówki,
  • Mocniejsze, kryjące buciki,
  • Kalosze.
Kosmetyki w minionkowej kosmetyczce Julusia:
  • Szczoteczka i pasta do zębów,
  • Mydełko w płynie,
  • Płyn do mycia ciała i włosów.
Więcej kosmetyków jest w mojej, znacznie większej kosmetyczce 🙂
Do tego dochodzą rzeczy, które w hotelach, pensjonatach i kwaterach prywatnych są dostępne, ale w lesie z pewnością ich nie dostaniemy:
  • Ręczniki,
  • Pościel – kołdra, poduszki, koc,
  • Naczynia – talerzyki, miski, kubeczki i sztućce.
Zawsze też pakuję książeczkę zdrowia dziecka, a jeśli wyjeżdżamy za granicę to potrzebny też będzie paszport albo dowód osobisty dziecka. My Julusiowi wyrobiliśmy dowód w tym roku i jest ważny przez 5 lat. Warto też wyrobić dla wszystkich członków rodziny EKUZ – Europejską Kartę Ubezpieczenia Zdrowotnego, która potwierdza prawo do korzystania z niezbędnych świadczeń zdrowotnych podczas wakacji za granicą (na terenie państw członkowskich UE/EFTA).
Pakujemy też książki, gry i zabawki. Julcio codziennie usypia po bajeczce,codziennie czytamy i oglądamy książeczki. Zazwyczaj nie pakuję ich dużo, ponieważ nad morzem są bardzo fajne kiermasze z książkami i tam kupujemy nowości do naszej biblioteczki. W tym roku Julek sam pakował książki i troszkę ich było 🙂 Ja zawsze szykowałam zabawki do piasku – wiaderka, łopatki, sitka i foremki. Julcio jeszcze dorzucił resoraki, autoboty, ukochanego lewka i króliczka Alilo. Pakujemy też różne planszówki, w które gramy w wolnym czasie.
Jak sami widzicie jest tego dużo. A to tylko rzeczy dla Julcia, dochodzi jeszcze bagaż mamy i taty, apteczka, koc plażowy itp.
Dobrze, że jedziemy nad morze samochodem i z przyczepą – mamy gdzie to wszystko zmieścić. Nie poradzilibyśmy sobie też bez walizek – bo to właśnie w nich znajdują się nasze ubrania na cały wyjazd. A walizki nie mogą być przypadkowe – muszą być pojemne, wygodne i muszę mieć pewność, że jak wyjmę z nich ubrania, to nie będę zmuszona do ich prasowania.

 

U nas fajnie się sprawdziły walizki Pellucci. Mamy średnią i małą – kabinową, które w pełni wykorzystuję na rzeczy Julusia.
Pinit
Walizki są twarde i wydają się być niezniszczalne – nie raz posłużyły mi za oparcie, a Julciowi za krzesełko. Posiadają dwie komory wewnętrzne, przegrodę koszulową i szelki spinające, które utrzymują ubrania na miejscu, a jak nie muszę się martwić, że się wygniotą. Obie walizki zapinane są na wodoodporne suwaki i posiadają zamek szyfrowy.
Pinit
Pinit
Pinit
Pinit
Pinit
Pinit
Pinit
Pinit
Na zabawki mamy coś typowo dziecięcego – przepiękną walizkę pszczółkę Kemer. Jest śliczna, lekka i co ważne – bardzo wytrzymała! Z niej korzystaliśmy w Krynicy Morskiej – wtedy Julcio wypełnił ją swoimi zabawkami i książeczkami, ale też sprawdziła się podczas wakacji na Węgrzech – zmieściła ubranka na cały tydzień i podczas krótkiego weekendu poza domem – i wtedy spakowałam do niej „wszystko”: buciki, ubranka, kosmetyki i kocyk.
Pinit
Pinit
Pinit
Często podróżujemy. Wyjeżdżamy na wakacje, na ferie, na kilkudniowe wycieczki i krótkie weekendy. Nie bez znaczenia są dla nas walizki, w które się pakujemy i jak dotąd jesteśmy zadowoleni ze swoich wyborów. To samo mówi Julcio, który już sam moment pakowania się dosłownie uwielbia 🙂

Pinit
Pinit

 

Kasia
signature

Subskrybuj, aby nie przegapić żadnego wpisu

Podaj swój adres email i bądź na bieżąco z nowościami na blogu :)

A ty co o tym myślisz?

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

3 Komentarzy
  • Anonimowy
    24 września, 2017

    My w wakacje nie możemy wyjeżdżać – niestety praca w sezonie ma swoje plusy i minusy. O lat nasz urlop zaczyna się w październiku i już się do tego przyzwyczailiśmy – ciepłe kraje wszystko nam wynagradzają.
    Mąż jeździł tylko z plecakiem,a ja z ekskluzywnym jamnikiem, który po trzech latach użytkowania rozszedł się w szwach. Przymierzamy się właśnie do zakupu walizek i widziałam, że ta Wasza mniejsza nadaje się do Ryonera, to prawda?

    • admin
      25 września, 2017

      Mniejsza walizka – kabinowa pasuje do Ryanair – ostatnio nawet moja siostra z nią podróżowała 🙂

  • lik czarter
    11 października, 2019

    Noo nieźle spakowana walizka hehe. Z chęcią pojechałbym teraz na Mazury jakieś wakacje ale to już za zimno jest. Tym bardziej że Mazury są całkiem na północy.

Poprzedni
Przyjęcie urodzinowe dla dziecka-motyw przewodni
Wakacyjny bagaż Julusia, czyli w co się pakujemy i czego nie może zabraknąć w walizce!